Gadki z Chatki nr 92/93
kwiecień 2011
Z teorii
Ludowe instrumenty muzyczne Słowian ze szczególnym uwzględnieniem dorobku polskiego ludu
Zygmunt Sobolewski
Historia instrumentów muzycznych sięga w daleką przeszłość i wiąże się nieodłącznie z pradawnymi dziejami kultury ogólnoludzkiej.
O istnieniu instrumentów muzycznych w starożytności świadczą nie tylko biblijne wzmianki (Dawid grający na harfie, trąby pod murami Jerycha itp.), ale także płaskorzeźby egipskie (np. harfistki) i starogreckie ryty na wazonach, przedstawiające postaci grajków muzykujących na aulosach i lirach-formingach, czyli na dętych i strunowych instrumentach.
Niewiele przejawów życia ludzkiego dostarcza tak niezbitych dowodów kulturalnej łączności wszystkich ludów świata, jak właśnie instrumenty muzyczne. Zarówno ich pomysłowa budowa jak i sposób użycia w obrzędach wskazują na łączność między ludami zamieszkujący odległe lądy i rozproszone po oceanach wyspy. Dzisiaj poznajemy instrumenty minionych epok w muzeach, gdzie zgromadzono kolekcje wszelkich "przyrządów" muzycznych. (W Polsce mamy muzeum dawnych instrumentów w Poznaniu).
Badania uczonych muzykologów-etnografów usystematyzowały zbiory muzealne różnych krajów i dały w wyniku syntetyczny obraz ewolucji różnych instrumentów: idiofonów, membranofonów, aerofonów i chordofonów.
Instrumenty dzisiejsze, na których wykonuje się obecnie dzieła muzyczne, wywodzą się z prymitywnych przyrządów: rozwijały się przez wiele wieków, zanim osiągnęły wydoskonaloną współczesną postać.
Praktyczna potrzeba akcentowania kroków w orszakach tanecznych zmusiła ludzkość do wynalezienia przyrządu wydającego odgłosy dla akcentowania, zaznaczenia i równomiernego regulowania ruchów tancerzy oraz przebiegu rytmicznego towarzyszącej muzyki. Różne proste klaskawki, uderzenia drewna o drewno lub pałką w próżny, wydrążony kloc drzewa doprowadziły człowieka do wynalezienia instrumentów perkusyjnych idiofonicznych i membranofonów. Różne bębny i kotły z napiętymi skórami zwierzęcymi znane były od niepamiętnych czasów wszelkim ludom pierwotnym jako instrumenty sygnalizacyjne i obrzędowe.
Wyjący wiatr, wydający przejmujące dźwięki, gdy natrafiał na szczeliny pieczar, jak również znaleziony pusty róg padłego bawołu podsunął myśl użycia powietrza z własnych płuc dla wydobycia donośnego, określonego dźwięku. Róg jest więc zasadniczym prototypem instrumentów dętych (aerofonów), które z biegiem czasu rozdzieliły się na grupy: stroikowe (np. aulos) i bezstroikowe (np. fletnia Pana czyli syringa, a te z kolei na wszelkiego rodzaju piszczałki i fujarki oraz trąby drewniane i metalowe (blaszane).
Łuk w rękach pierwotnego człowieka był nie tylko bronią palną. Cięciwa po wypuszczeniu strzały, wydająca charakterystyczny brzęk, naprowadziła ludzi na myśl zrobienia przyrządu składającego się z napiętej struny opartej o rezonator pustej tykwy lub nadętego pęcherza zwierzęcego dla wzmocnienia nikłego dźwięku. W ten sposób powstał prototyp instrumentów strunowych (chordofonów) jak: liry, formingi, kitary (cytary), harfy, lutnie, gitary itp., a nawet skrzypce.
Słowianie od dawna używali całego szeregu różnych piszczałek, rogów, trąb, chordofonów, a także przyrządów membranofonicznych i o strukturze idiofonów.
Zaczątek ludowych instrumentów Słowian wywodzi się od prymitywnych różnego rodzaju świstawek, gwizdków, fujarek, liści bzu lub bluszczu, piskawek, piszczałek sporządzonych z kory wikliny, lub wierzby, z orzecha laskowego, z kości ptasiej, z kła świńskiego, z miseczki żołędzia, ziela rosnącego na bagnistych stawach, z źdźbła żyta, z gęsiego pióra. Były to przyrządy muzyczne, którymi posługiwali się pasterze, dzieci i młodzież wiejska. Oprócz w.w. "galanterii" muzycznej należy wymienić jeszcze różnego rodzaju trąbki obojowe i klarnetowe, a także rożki klarnetowe z koziego lub bydlęcego rogu z kilkoma otworkami palcowymi oraz drewniane dęte instrumenty pasterskie: 4-metrowej długości trąbity płaskie, wygrywające umowne sygnały, zakrzywione ligawy mazowszańskie, ogłaszające porę spędu bydła oraz kaszubskie bazuny (krótkie i proste), podające przez jeziora i zwały wód morskich sygnały przewoźnicze i ostrzegawcze przed mgłą i groźną falą.
W dawnej Polsce używano autentycznego rogu bawolego do podawania sygnałów łowieckich w kniei. Grę na podobnym rogu ("długim, cętkowanym, krętym") uwiecznił A. Mickiewicz w "Panu Tadeuszu", gdy Wojski odtrąbił trofeum myśliwskie. Dziś rogiem przyjęto nazywać waltornię (z niem. Waldhorn).
Instrumenty ludowe Słowian, wchodzące w skład kapel, należą do trzech zasadniczych grup, a mianowicie są to instrumenty strunowe, dęte i perkusyjne.
Do idiofonów perkusyjnych zaliczamy: ksylofon, drumlę, trójkąt stalowy (stalka), gongi, dzwony, "berło dzwonkowe", grzechotki metalowe lub drewniane, kołatki, kastaniety. Idiofony są to takie samobrzmiące instrumenty, które nie mają określonej wysokości muzycznej, nie posiadają rezonatora, natomiast źródłem dźwięku jest sam brzmiący korpus przyrządu (z grec. idios = własny, phone = dźwięk).
Do chordofonów (z grec. chorde - struna) należy przede wszystkim łuk muzyczny, spotykany do dziś na Polesiu. Dźwięk, jaki wydaje drgająca cięciwa łuku przez szarpnięcie palcami, wzmocniony jest rezonatorem. Z początku były to usta grającego, potem zastąpiono je naturalnymi rezonatorami z tykwy, pęcherza, skorupy żółwia itp. Z czasem zamiast szarpania struny łuku palcami użyto drewienka do pocierania i wreszcie cięciwy innego mniejszego łuku - prototypu smyczka. Następnie zwiększono ilość strun do trzech i dodano urządzenie do naciągania strun.
Słowiański łuk muzyczny stał się protoplastą instrumentów smyczkowych, zwłaszcza skrzypcowych. Do nich zaliczymy mazanki, gęśliki, diabelskie skrzypce basowe, suki biłgorajskie, marynę (tubmarynę) i basetlę (basetnię).
Mazanki wielkopolskie i gęśle (gęśliki) podhalańskie są prawdopodobnie tymi "polskimi skrzypcami" (polnische Geigen), o których rozwodzili się niemieccy teoretycy: Martin Agricola (w dziele Musica instrumentalis deutsch, Wittenberga 1545 r.) i Michael Praetorius (w trakcie Syntagma musicum - 1619 r.).
Mazanki w w. XVII nazywano także serbami od Serbów łużyckich, którzy, uchodząc przed naporem germańskim, osiedlali się na naszych ziemiach zachodnich. Mazanki to są nieduże skrzypeczki ok. 50 cm długości o charakterystycznym ósemkowym kształcie pudła rezonansowego, wydłubanego z jednego kawałka drewna (podobnie jak gęśliki podhalańskie zwane przez górali złóbcokami (żłóbczakami). Mazanki posiadają trzy struny o stroju a1-e2-h2 i brzmią wysoko, nieco piskliwie, ale za to wybijają się ponad huczące obok instrumenty kapeli. Płaskie pudło (spód, boki, szyjka, główka i guziczek) są zrobione z jednego kawałka drewna orzechowego lub dębowego. Wierzchnia płyta sporządzona jest z drzewa świerkowego jako najlepiej poddającego się wibracjom strun. Mazanki nie posiadają pod wierzchem belki (jak to jest normalnie w skrzypcach). Natomiast oryginalnym szczegółem konstrukcyjnym mazanek jest podstawek1, który jedną tylko nóżką opiera się na desce górnej, a druga - dłuższa - przechodzi poprzez wycięty w wierzchu otwór, aby oprzeć się na spodzie instrumentu. W ten sposób pełni rolę belki i duszy skrzypcowej. Z czasem mazanki zastąpiono fabrycznymi skrzypcami 4-strunowymi, które w połowie szyjki przewiązywano sznurkiem, aby przy takim sztucznym progu można było grać o oktawę wyżej jak w I pozycji i współmuzykować w kapeli na równi z mazankami. Suka - to dawny skrzypcowaty instrument ze wsi Bielaki, pow. Biłgoraj, woj. lubelskie. Poza główką, szeroką szyjką i otworem rezonansowym w górnej części wierzchniej płyty bardzo zbliżona jest budową do skrzypiec.
Dawne skrzypce łużyckie są podobne budową do gitary i częściowo do skrzypiec. Posiadają 3 struny i w górnej części płyty otwór rezonansowy.
Żłóbczaki (złóbcoki), czyli gęśliki podhalańskie - to polski instrument pochodzący w prostej linii od arabskiego rebeca.
Gęśliki mają kształt podłużny o zaokrąglonym korpusie od spodu, wyżłobionym - jak mazanki - z jednego kawałka drewna długości ok. 55 cm. W wierzchniej dece ze świerkowego drzewa wycięte są efy jak w skrzypcach. Podstawek normalny wygięty łukowato umożliwia grę na każdej z 4 strun osobno.
Staropolskie skrzypce nazywano również gęślami (po czesku "huslami", gęśle = husle). Gęśle, spotykane u Serbo-Chorwatów, posiadają tylko jedną strunę.
W Serbo-Chorwacji zachodniej uprawia się grę na skrzypcach tzw. "bałkańskich" zwanych tam "lirą" lub "lirycą" o trzech strunach.
Wielkoruski gudok - to instrument też o trzech strunach, na których jak i na gęślach serbo-chorwackich gra się opierając je na kolanach, smyczkując w sposób wiolonczelowy.
Do tzw. "basowania" nasz lud stworzył sobie grupę różnych instrumentów smyczkowych. Są to: basy, basetnie (basetle) i maryny (tubmaryny), współmuzykujące w kapeli na miejscu do tańca czy w czasie jazdy na wozach weselnych czy w pieszym marszu przez wieś. Dlatego ludowe basy strunowe mają dogodną do noszenia niedużą formę przytraczaną rzemieniem przez lewe ramię muzykanta. Początkowo do basowania wystarczy dwie struny burdonowe strojone w kwintach, potem dodano trzecią strunę i przestrojono wszystkie trzy w kwartowych interwałach.
Pomysłowość naszego ludu na tym nie poprzestała, połączono bowiem basowanie na mocnej części taktu z perkusyjnym efektem, w ten sposób powstała maryna szamotulska (Wielkopolska). Zamiast ślimakowego zakończenia główki zmontowano na pręcie metalowym talerzyki z blachy mosiężnej. Mocna nóżka tej maryny pozwalała na uderzenie instrumentem o podłogę. Dzięki temu podkreślano rytm muzyki, któremu wtórował brzęk blaszek. Niekiedy grajek potrząsał instrumentem tak, aby talerzyki dźwięczały lub uderzał je od czasu do czasu smyczkiem dla urozmaicenia w przerwach właściwego smyczkowania po strunach.
Na Kurpiach i na Kaszubach używano prymitywnych samorodnych basów jedno- lub dwustrunowych o skrzynkowym prostokątnym pudle rezonansowym. To są tzw. "diabelskie skrzypce": nazwa od wyrzeźbionej główki diabła na główce instrumentu. Efekty gry - jak na marynie szamotulskiej.
Ostatnio maryna została zrekonstruowana przez ludowego muzyka - lutnika Jana Orlika z Szamotuł. Instrument ten - "bumbas" w gwarze miejscowej zwany - ma wysokość kontrabasu, prostokątne pudło rezonansowe i posiada dwie lub trzy struny strojne w kwintach. Gra się na nich smyczkiem z końskiego włosia, jak również czasem zębatym drewienkiem dla wydobycia efektu podobnego do odgłosu werbla.
Tubmaryna jest instrumentem basowym o 2 m wysokości, prawdopodobnie pochodzenia słowiańskiego. Niegdyś była szeroko rozpowszechniona w Polsce. W pierwotnym stanie przetrwała na Podhalu do połowy XIX w. Nazwa "tub" lub "tuba" odnosi się do jej trąbkowego brzmienia. Nazwa ,maryna" pochodzi od "maryjnego" klasztoru, gdzie uprawiano grę na tym instrumencie. Z czasem miano "maryna" przeszło na inne basowe instrumenty ludowe.
Prymitywną formą basowego instrumentu ludowego jest burczybas. Jest to beczułka, w której jedno dno stanowi obciągnięta mocno skóra. Przez jej środek przechodzi pęk włosia z końskiego ogona. Wystarczy pociągać go rękawicą natartą kalafonią, aby otrzymać charakterystyczny skrzypiący chrzęst o nieokreślonej wysokości, który może mniej wymagającym tancerzom zastąpić rytmiczne burdonowe basowanie na marynie lub basetli.
Do najpopularniejszych jednak strunowych instrumentów muzycznych, służących do prowadzenia melodii w kapeli, należą bezsprzecznie skrzypce, które powstały w wyniku długotrwałej ewolucji. Dzisiejsza ich doskonałość była wypracowana w ciągu stuleci. Od czasów mistrzów lutników z Cremony - Amatiego (1596-1684) i Stradivariego (1644-1737) nic się właściwie w budowie skrzypiec nie zmieniło, jakkolwiek technologia, chemia i dokumentacja osiągnęły niebywałe szczyty.
W Polsce spotykamy jeszcze skrzypce samorodne, zwłaszcza w kapelach wiejskich. Są jeszcze lutnicy, ludowi artyści, którzy budowę skrzypiec podnieśli do poziomu sztuki, jak np. Andrzej Bednarz z Podhala i Jan Styga z Rzeszowszczyzny, lutnik z amatorstwa.
Poza wyżej wymienionymi instrumentami należy jeszcze wymienić strunową lirę korbową (kręconą), jaką widzimy na obrazie Matejki pt. "Wernyhora". Spotykana była jeszcze na ziemiach polskich do wybuchu I wojny światowej, a właściwie wyparta została dużo wcześniej (w XV w.) z muzykujących dworków przez dużo wykwintniejszą lutnię. Odtąd pozostał w rękach wędrownych dziadów-lirników, akompaniujących sobie do śpiewanych przez siebie "dum". Ostatnim lirnikiem Warszawy był Mateusz Dziubiński. Śpiewał przy dźwiękach liry dumy i piosenki, jak np. "Laura i Filon", "Duma o Janie Sobieskim", "O Konfederatach barskich" i wiele innych. Zmarł w Warszawie w 1828 r.
Do zanikających instrumentów strunowych w Polsce należą cytry i cymbały. Cymbały przybyły do nas zza Karpat i rozpowszechniły się dość szybko na Rzeszowszczyźnie i południowej Lubelszczyźnie. Po II wojnie znalazły się w woj. olsztyńskim cymbały wileńskie, ulubiony instrument muzykujących mieszkańców na Litwie, gdzie "było cymbalistów wielu", jak powiada Mickiewicz w "Panu Tadeuszu".
Obok instrumentów smyczkowych, skrzypcowych i basowych, w naszych kapelach ludowych spotyka się także instrumenty dęte, które zgodnie współmuzykują.
Prototypy dzisiejszych instrumentów dętych (drewnianych i blaszanych), wchodzących w skład kapel ludowych jak klarnety i trąbki, wywodzą się z zamierzchłych czasów z prostych piszczałek z rogów zwierzęcych, wykonywanych później z blachy mosiężnej. Użycie rogów należało do ceremoniału dworskiego przy ważniejszych okazjach. Trąby pozostały na użytek wojska.
Do aerofonów, czyli instrumentów dętych (z grec. aër = powietrze), wchodzących w skład kapel ludowych poza klarnetem i trąbką należą przede wszystkim dudy i pokrewne im gajdy, kozy, kozły, siesieńki, sierszeńki.
Dudy były w XVI w. powszechnie znanym i używanym instrumentem w Polsce. Świadczą o tym wzmianki w pismach Mikołaja Reja (1505-69). Potwierdzają to również uniwersały podatkowe z 1580- 90 r., obciążając dudziarzy specjalnymi opłatami. Jan Kochanowski (1530-1584) i Sebastian Klonowicz (1545-1602) wspominają o sławnych dudach mazowieckich. W czasach saskich, przed Augustem II, szła "muzyka różna z kozą zwyczajną" (1699 r.). W r. 1619 wymieniony był kozioł polski jako "polnischer Bock" w niemieckim traktacie "Syntagma musicum" Michaela Praetoriusa. Koźlarze polscy grywali w tym czasie w dworskiej kapeli króla duńskiego Christiana IV.
W r. 1620 pojawia się na Śląsku nazwa gajdy jako odmiana dudów. W r. 1693 zalecono, by każda karczma miała "muzykę zwyczajną - dudy i skrzypka". I rzeczywiście, nurt instrumentalnej muzyki skrzypcowej i dudowej szeroko rozszedł się po kraju naszym. Pewien cudzoziemiec z Hamburga doniósł w r. 1783 w swej korespondencji o Polsce, że jedne dudy i jedne skrzypce całą wieś poruszą. Jednak już w połowie XIX w. czytamy, że tylko w Warszawie można usłyszeć jeszcze wędrujących dudziarzy. A kapele ludowe, składające się ze skrzypiec, basu i klarnetu, już eliminują z praktyki wiejskiej dudy. Oskar Kolberg sygnalizuje dudy tylko w Wielkopolsce.
Wiek XX dokumentuje zgon ostatniego dudziarza z Podhala - Józefa Mroza (r. 1924). Po II wojnie światowej żywotność zachowały gajdy w Beskidzie Zachodnim i Śląskim oraz na Śląsku Cieszyńskim w okolicach Istebnej i Koniakowa, gdzie działa znakomity gajdosz - Jan Kawulok2.
Na pograniczu Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej panuje kozioł. W Zbąszyniu prowadzi szkółkę zasłużony koźlarz Tomasz Śliwał.
Nazwa kobza niesłusznie upowszechniła się jako oznaczenie odmiany dudów. W w. XVI istniał rzeczywiście w Polsce szarpany instrument strunowy "kobza" (nazwa zapożyczona z tureckiego słowa oznaczającego "tykwę"). Nazwy "koza" i "kobza" przez fonetyczną bliskość jakoś upodobniły się i błąd utrwalił się w społeczeństwie od czasów pięknego okresu romantycznego. A prawdziwa kobza w swojej pierwotnej postaci przetrwała do dziś w Rumunii i gdzieniegdzie na Bałkanach.
Wielka rodzina instrumentów dudowych posiada aż osiem odmian. Konstrukcja tych instrumentów składa się z 4 części: 1) krótkiej piszczałki melodycznej tzw. przebierki, 2) długiej piszczałki burdonowej, wydającej stały, niski, nosowy dźwięk basowy, 3) worka skórzanego jako rezerwuaru powietrza zasilającego w.w. piszczałki i 4) dymki, czyli mieszka pompującego powietrze do worka skórzanego.
Dudy podhalańskie i żywieckie nadmuchuje się ustami (nie posiadają więc dymki), natomiast gajdy śląskie oraz kozły i kozy wielkopolskie wyposażone są w mieszki (dymki).
W związku z powyższym spotykamy dwa typy dud: bardziej prymitywny nadmuchuje się ustami - inny napełniany jest powietrzem przy pomocy mieszka umieszczonego pod prawym ramieniem grajka. W obu typach worek skórzany napełniany powietrzem spoczywa pod lewą ręką grającego, który odpowiednio naciskając ramieniem reguluje stały dopływ strumienia powietrza do przebierki i burdonu. Istnieją pewne różnice w zdobieniu tych instrumentów ornamentyką ludową, kolorem sierści, główką kozy lub kozła na przebierce oraz długością i kształtem rury burdonowej.
Kozioł (wzgl. koza) bywa biały (weselny) o miłym altowym brzmieniu miękkim i czarny (ślubny) o nieco wyższym stroju i ostrzejszym tonie.
Siesieńki (sieszynie, sieszynki, pencherzyna, sierszeńki) - to instrumenty na nowo rozpowszechnione w Wielkopolsce. Jako lekki instrument pasterski służy młodocianym dudziarzom do zaprawy technicznej. W Ognisku Muzycznym w Zbąszyniu uczniowie grają w zespole na siesieńkach wraz z mązankami, kozłem, klarnetem i skrzypcami. Siesieńki składają się z dwóch części: ze zwierzęcego pęcherza i przebierki o stroiku klarnetowym. Istniała również odmiana tego instrumentu z dwoma pęcherzami i o przebierce zakończonej rogiem zwierzęcym jako czara głosowa i rezonator.
W Bułgarii siesieńki nazywano "gajdunicą". Różniły się one nieco odmienną budową.
Klarnet i trąbka weszły na stałe do kapel ludowych. Jest to niewątpliwie wpływ orkiestr wojskowych, w których wielu muzykantów wiejskich wyszkoliło się w czasie odbywania służby wojskowej.
Prócz w.w. instrumentów dość rozpowszechniła się harmonia guzikowa i tzw. trójrzędówka warszawska. Jej charakterystyczną cechą aplikatury jest interwał tercji pomiędzy kolejnymi dźwiękami. Harmonia ręczna była popularna zwłaszcza w Łowickiem i Skierniewickiem. Na Kurpiach i na Mazowszu prawobrzeżnym od Garwolina po Mińsk Mazowiecki spotyka się harmonię pedałową. Na Kaszubach i na Warmii pokutuje niemiecki bandoneon (bandonium). Ostatnio, po II wojnie światowej, rozwielmożnił się akordeon. Oba rodzaje tych instrumentów nie nadają się jednak do kapel ludowych ze względu na strój temperowany, w którym nie mieści się bogata inwencja melodyczna naszego ludu. Pieśń ludowa wciśnięta w ramy akompaniamentu harmonii czy akordeonu ubożeje.
Instrumenty perkusyjne (idiofony i membranofony)
Słowianie od najdawniejszych czasów znali membranofony (z grec. membrana = błona) obok chordofonów i różnych aerofonów. Dawne źródła wg K. Moszyńskiego wymieniają grę na piszczałkach w połączeniu z akompaniamentem bębna jako muzykę do tańca. Zespoły takie dochowały się do dnia dzisiejszego na Bałkanach. Na rozległych obszarach północnej Słowiańszczyzny często dołączano do tego składu klarnet i dudy.
Do instrumentów perkusyjnych naszych kapel ludowych wchodzą: bęben, bębenek z brzękadełkami lub z dzwonkami oraz w niektórych regionach trójkąt zwany także stalką (np. w Łowickiem).
Do innych prymitywnych membranofonów zaliczyć należy tzw. "buk" lub "bąk" występujący na Kaszubach, na Warmii i w niektórych regionach Polski. Zbudowany jest z klepek w formie beczułki bez den. Z jednej strony tejże znajduje się napięta kozia skóra, do której przymocowano włosie końskie. W czasie gry polewane nieustannie wodą wydaje dźwięki przy przeciąganiu dłonią. Dudniące dźwięki "buku" przypominają odgłosy murzyńskiego tam-tam.
Na podobnym instrumencie nazywanym "bukać", "bukal", "byk", grają we wsiach Czechosłowacji. Na Ukrainie zamiast beczułki używają konewki odwróconej do góry i pokrytej skórą. W Rosji podobny instrument wg C. Sachsa nosi nazwę "rebun" lub "rewun".
Z obcych form bębnów (arabskich czy tureckich), przyjętych przez ludność południowo-słowiańską na uwagę zasługuje "dalbuha" lub "dar- buha", spotykana u Serbów. Membrana tego instrumentu naciągnięta jest na glinianym naczyniu w kształcie wazy.
Do idiofonów używanych przez Słowian należą "marszelnik" i "berło dzwonkowe" oraz dzwonki "janczary" i niektóre grzechotki, jak np. świński pęcherz.
Marszelnik był w użyciu na weselach w Zamojszczyźnie. Drużbowie trzymając w rekach potrząsali nim podczas śpiewów weselnych, marszelnik składał się z trójnożnej podstawki, do ramion której przymocowane były dzwoneczki. Całość ozdobiona gęsimi piórami i frędzlami strojnie się przedstawiała. Wg opisu Jana Karłowicza na weselu wiejskim nad Bugiem przodował orszakowi chorąży trzymający w ręku ową "marszałkę".
Dzwonki u Słowian mają pewne rytualne znaczenie. Bywają dzwonki czy dzwoneczki przyczepiane do łubiska bębna lub skórzanych rzemieni w janczarach. "Berło dzwonkowe" jest kijem obwieszonym dzwonkami używanym przez Wielkorusów do wybijania taktu podczas tańców korowodowych. Podobne narzędzie muzyczne znaleziono niezbyt dawno we wsi Dzierżąźno (pow. kartuski) na Kaszubach. Był to ozdobny kij długości 0,5 m obwieszony ośmioma dzwoneczkami o kunsztownej ornamentyce.
Niektóre grzechotki, jak np. świński pęcherz wypełniony grochem, używane były w kapelach tanecznych na Białorusi, a także na Mazowszu. Inne kołatki, brzękadełka i grzechotki służyły raczej dzieciom do zabawy.
Kapele ludowe
Pod tym terminem należy rozumieć:
1) samorodne zespoły instrumentalne o typowym dla danego regionu składzie i grające wyłącznie samorodne utwory ludowe in crudo,
2) tradycyjny, typowy i ogólnie przyjęty (niezależnie od region, zespół instrumentów składający się zasadniczo ze skrzypiec I, skrzynie II lub + III, klarnetu B lub C, ew. trąbki, basu i bębenka.
Uwaga. Do tradycyjnego składu polskiej kapeli ludowej trafia czasem puzon, rzadko flet i jeszcze rzadziej obój. Tolerowane są także gdzieniegdzie: harmonia guzikowa względnie trzyrzędówka i bandoneon, choć psują raczej rasowy zestaw. Obecność akordeonu w kapeli tak zupełnie zmienia charakter wiejskiej muzyki in crudo, że udział jego jest wysoce niepożądany.
U Słowian zachodnich od dawna prym wiodą w muzyce zespołowej instrumenty smyczkowe: skrzypce, a z rodziny skrzypcowej basy i wiolonczele. Do nich dołączają się dudy (tam, gdzie są jeszcze w użyciu), czasami flet lub trąbka, a u Łużyczan - obój.
U Słowian wschodnich rzadziej spotykamy basy, natomiast częściej występuje bęben, czasem nawet łuk muzyczny z rezonatorem pęcherzowym lub skrzypce diabelskie. U Słowaków są nadal w powszechnym użyciu cymbały. Na Huculszczyźnie i Białorusi łączy się cymbały z bębnem i skrzypcami.
U Słowian południowych przeważają gęśle (husle), gajdunice, cymbały, liry i zanikająca dalbuha.
W Polsce w skład kapeli ludowej wchodzą 3-4 podstawowe instrumenty - skrzypce, klarnet, bęben i ewentualnie bas. W regionie karpackim (Rzeszowszczyzna) obok tego występują cymbały, a na Podhalu, na Śląsku Cieszyńskim i Żywiecczyźnie - dudy lub gajdy, podobnie jak w Wielkopolsce i na Ziemi Lubuskiej mazanki i kozły (kozy). Dość często trafiają się 3-osobowe kapele: skrzypce, basy i bęben lub skrzypce, klarnet i bęben albo skrzypce, klarnet i bas. W kapeli krakowskiej pojawia się obok klarnetu - trąbka, a w limanowskiej kapeli grają fujarki I i II.
Wiele z w.w. instrumentów, a nawet typowych kapel ludowych, zanika. Sprzyja temu proces urbanizacji wisi, wzrost uprzemysłowienia kraju i spopularyzowanie środków publicznego przekazu, jak: radio, telewizja, film i płyty, dzięki czemu ujednolica się nasza mowa, wygląd zewnętrzny i zacierają się różnice klasowe. Cieszy nas ten rozwój naszego kraju i postęp w zdobyczach cywilizacyjnych. Będziemy jednak apelować do Kolegów nauczycieli wychowania muzycznego rozsianych po całej Polsce, aby wzięli pod opiekę zanikający bogaty folklor muzyczny, pełen świeżej inwencji i niezaprzeczonego piękna.
Niech szkoły rozbrzmiewają ludowymi pieśniami swych regionów wykonywanymi przy akompaniamencie dzieci muzykujących na mazankach, fujarkach, siesieńkach, na cymbałach. Niech nasze maryny, dudy, gajdy i kozły nabiorą życia w rękach młodzieży.
PS. Pragnę serdecznie podziękować prof. A. Pellowskiemu za użyczenie mi fotosów jako ilustracji do niniejszej pracy.
Przypisy:
1Podstawek mazanek posiadał już łukowaty grzbiet, umożliwiający grę
na każdej strunie oddzielnie.
2p. art. "Ginące instrumenty ludowe", Wychowanie muzyczne w szkole nr 2 z r. 1967, S. 70-74.
Źródła:
Kazimierz Moszyński, Kultura ludowa Słowian. Cz. II., Kraków 1989.
Curt Sachs, Handbuch der Musikinstrumentenkmde, Lipsk 1920-1980.
Stanisław Haraschin, Wiadomości z historii instrumentów muzycznych, PWN, Kraków 1954-1958.
Alfons Fellowski, O naszych ludowych instrumentach muzycznych (Poradnik Muzyczny 1962 r.) i Polski folklor muzyczny (skrypt wydany w Łodzi 1950 r.).
Marian Sobieski, Instrumenty ludowe w Polsce, Artykuł w Informatorze wystawowym, Warszawa 1966.
Niniejszy artykuł stanowi przedruk artykułu pt. Ludowe instrumenty muzyczne Słowian ze szczególnym uwzględnieniem dorobku polskiego ludu, autorstwa Z. Soboloweskiego, opublikowanego w czasopiśmie "Wychowanie muzyczne w szkole" (1968 nr 3, s. 129-145)
|