Gadki z Chatki nr 40
paĽdziernik 2002
Wydarzenie
Zdaniem jurora Nagroda im. Oskara Kolberga dla Domu Tańca
Agnieszka Matecka - Skrzypek
Jan Adamowski – znany folklorysta i miłośnik kultury ludowej, Kierownik Zakładu Kulturoznawstwa UMCS, redaktor „Kazimierskich nut”, działacz Stowarzyszenia Twórców Ludowych – był jednym z „dwunastu gniewnych ludzi”, jurorów decydujących w tym roku o przyznaniu Nagród im. Oskara Kolberga.
Na jakich zasadach przyznawana jest Nagroda im. Oskara Kolberga?
Nagrodę można otrzymać po decyzji ogólnopolskiej komisji konkursowej złożonej z reprezentantów różnych dyscyplin, zarówno naukowych, jak i praktycznie zajmujących się kultura ludową. Nagroda przyznawana jest raz do roku. Jest dosyć szeroka gama instytucji uprawnionych do zgłaszania: muzea, domy kultury różnego szczebla od wojewódzkich po gminne, stowarzyszenia formalnie, kandydatów mogą też zgłaszać członkowie komisji. Oczywiście, wymaga się pewnego uzasadnienia. Z mojego wieloletniego już doświadczenia wynika, że nagroda ta przyznawana jest przede wszystkim za całokształt twórczości, nawet jeśli otrzymuje ją ktoś młodszy. Najczęściej jednak jest to nagroda przyznawana najstarszym – choćby dlatego, że tradycję najlepiej przenoszą, kultywują i tworzą ludzie wiekowi. Musi to być osoba czy instytucja dojrzała, z wyrazistym dorobkiem.
Ile zgłoszeń było w tym roku?
Zgłoszenia się kumulują, nie odrzucamy wcześniej przedstawionych, chyba że są one ewidentną pomyłką, co rzadko się zdarza. W tym roku rozpatrzyliśmy w sumie około 300 kandydatów do nagrody w różnych dyscyplinach. Oczywiście ich liczba różnie się kształtuje w poszczególnych kategoriach. Są to przede wszystkim osoby indywidualne, mające dorobek twórczy w dziedzinie sztuk plastycznych bądź w folklorze, do którego należy śpiew, taniec, muzyka oraz pisarstwo ludowe. Są też nagrody dla zespołów ludowych, dla kapel, osobna kategoria, którą popularnie określa się mianem „badacze i popularyzatorzy kultury tradycyjnej” oraz nagrody honorowe, które nadaje się instytucjom lub osobom z zagranicy, zasłużonym dla polskiej kultury tradycyjnej. Tych nagród rocznie jest w sumie jest około dwudziestu.
Jakie są kryteria oceny?
Ogromną rolę odgrywają dotychczasowe osiągnięcia, na przykład nagrody otrzymane na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, konkursie tańca tradycyjnego w Rzeszowie, Prezentacjach Wiejskich Zespołów Teatralnych Tarnogrodzie. Pod uwagę brany jest dotychczasowy dorobek w postaci badań, dokumentacji, konkursów plastycznych, udziału w wystawach. W przypadku pisarzy ważne jest uczestnictwo w Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Jana Pocka, zakres wydawnictw i czas dorobku, podczas którego można ocenić rozwój twórczości. We wszystkich dyscyplinach premiowani są najbardziej autentyczni twórcy, aczkolwiek w ostatnich latach konkurs został rozszerzony o zespoły stylizowane, pieśni i tańca, co jednak nie jest akceptowane przez członków jury.
Natomiast w przypadku kategorii „badacze i popularyzatorzy” od kilku lat, już tradycyjnie przypada ona z jednej strony wybitnemu badaczowi kultury ludowej; swego czasu nagrodę im. Oskara Kolberga otrzymała prof. Dorota Symonides, prof. Jerzy Bartmiński, prof. Ludwik Bielawski, a w tym roku prof. Teresa Smolińska. Z drugiej strony staramy się uhonorować terenowego badacza i popularyzatora folkloru, osobę związaną z uprawianiem kultury tradycyjnej.
Dlaczego właśnie Stowarzyszenie „Dom Tańca” otrzymało w tym roku honorową nagrodę im. Oskara Kolberga?
Zadecydowało o tym kilka argumentów, po pierwsze jest to na naszym gruncie inicjatywa oryginalna, istnieje już kilka lat i rozwija się w wielu kierunkach – wystarczy wspomnieć o wydawnictwach płytowych czy kwartalniku „Wędrowiec”. Poza tym skupiła sporą grupę młodych entuzjastów folkloru, którzy próbują rekonstruować jak najwierniej kulturę tradycyjną i poznawać ją w formie najbardziej autentycznej. Myślę, że jest to bardzo ważny argument w sytuacji, kiedy folklor jest prezentowany głównie w formie uproszczonej, bardzo stereotypowo i wybiórczo. Członkowie Domu Tańca próbują dotrzeć do tych najbardziej tradycyjnych pokładów kultury, wyjeżdżają w teren, organizują np. śpiewanie ludowych pieśni wielkopostnych i wskrzeszają tradycję śpiewu grupowego. Jest to pewien zespół oryginalnych działań, które zyskały aprobatę komisji, mimo relatywnie niezbyt długiego okresu działania. Poza tym wpłynął formalny wniosek, poparty przez red. Marię Baliszewką, która jest tu niekwestionowanym autorytetem. I ja się absolutnie pod nim podpisuję.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Agnieszka Matecka      
|