Trudno mówić o jednym "oberku", tak jak trudno mówić o Mazowszu jako o jednym regionie muzycznym. Jest to zbyt rozległy obszar i zbyt zróżnicowany, aby można go było traktować jak jednorodny twór kultury muzycznej.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że historyczni Mazowszanie napływali na tereny zasiedlone już przez inne plemiona, na przykład Małopolan i Łęczycan, wobec czego łączenie i mieszanie odmiennych nurtów było nieuniknione.
Nie bez znaczenia dla problemu istnienia i trwania różnic w muzyce pozostają granice naturalne, takie jak Wisła czy inne duże rzeki, a także rozległe tereny leśne, które stanowiły przeszkody w kontaktach i trwały w świadomości jako bariera, odgradzająca od tego, co po drugiej stronie. Również dziś regiony muzyczne zaznaczają się w tych granicach i są stosunkowo wyraźne, nawet jeśli niektóre z barier zostały usunięte.