Artykuł zamieszczony w numerze 21 / 1999


Anna Kędziora

Tajemne Bractwo Wianków Samagri - Manifest


Wianki Samagri

Nasza muzyka jest jeszcze nie nazwana, to zupełnie nowa jakość, nowa energia, nowe wibracje. Chodzi nam o pewne przesłanie i dotarcie do świadomości, które jest wypadkową przeróżnych gatunków zupełnie nie znanych w Polsce. Mam tutaj na myśli - kabali, juju, rasta (muzyka korzenna z Jamajki) i wiele innych, a taką nadrzędną wibracją jest polska muzyka tradycyjna z końca XIX w.

Instrumenty perkusyjne, czyli bębniarskie, na których gramy są z Indii np. tabla, z Afryki - darabuka, bęben staropolski z Mazowsza i kilkanaście różnych przeszkadzajek ze wszystkich stron świata. Do tego schizofreniczna gitara oraz bombarda z zamkniętym ustnikiem (typowy instrument ludowy bretoński, który momentami brzmi jak shemai), do tego flety i fujarki pasterskie.

Zespół istnieje niecały miesiąc. Mieliśmy trzy próby przed przyjazdem na Mikołajki, a utwory tworzymy podczas podróży, czy też w trakcie rozmów, ponieważ mamy kółko dyskusyjne wewnątrz grupy. Pełna nazwa naszego zespołu brzmi: Tajemne Bractwo Wianków Samagri. Na początku było samo bractwo, nazwijmy to ludzi poszukujących, ludzi chcących zrobić coś innego.

Myślimy, że możemy zdradzić tajemnicę naszej nazwy, ale robimy to jedynie dla "Gadek z Chatki" - pisma, do którego mamy największy szacunek i pewną ufność. Samagri to ziele występujące jedynie u podnóży Himalajów. Posiada ono przeróżne właściwości, m.in. lecznicze (nie halucynogenne), na pewno odpędzające demony. Jest to zioło oczyszczające eter i właśnie dlatego Bractwo jest zawsze oczyszczone. Ma ono znaczenie kultowe, chodzi tu przede wszystkim o obrzędy w Indiach, w Nepalu, gdzie pali się je, by odpędzić złe duchy. Natomiast wianki jest to polski obrzęd.

Stwierdziliśmy, że nasza nazwa musi łączyć w sobie kulturę polską, tak jak tradycyjne zaśpiewy, z kulturą indyjską, która jest dla nas również przewodnią kulturą, w tym co tworzymy.

Dowiedziono naukowo, że pierwsze plemiona pochodzą z rejonu Himalajów. Dlatego my docieramy w naszych poszukiwaniach do tych absolutnie pierwotnych praźródeł. Docieramy do tego momentu, kiedy człowiek jeszcze nie zrzucił sierści, a już grał. Z obrzędami ziela samagri skojarzyliśmy dobie obrzęd wicia wianków, który z kolei kojarzy się nam najbardziej z polską kulturą ludową. Noc najprzyjemniejsza dla słowiańskiej nacji i najbardziej reprezentatywny rodzaj obrzędów jeszcze w starej Polsce światowidowej. Staraliśmy się oddać w nazwie, co gramy i wydaje nam się, że się to udało.

Jesteśmy zamkniętym klanem, kręgiem i jesteśmy tym naznaczeni do końca życia. Jesteśmy bractwem bez jakichkolwiek guru, gdyż jesteśmy guru dla samych siebie. Mówiąc o członkach zespołu, należy nadmienić, że jest to połączenie sił grających muzykę ludową z różnych zespołów (między innymi z Kapeli ze wsi Warszawa i Przylądka Starej Pieśni) plus siły nadprzyrodzone. Do bractwa należą brat Roman Samagri, brat Maciej Samagri, brat Grzegorz Samagri, brat Marcin Samagri. W czasie tegorocznych "Mikołajków" dołączyła do nas siostra Katarzyna Samagri z zespołu Pole Chońka. Naszym tajemnym przewodnikiem duchowym jest Jarek - postać mistyczna.

Naszym przesłaniem jest pewna mistyczna droga, jaką obraliśmy sobie w pewnym momencie. Z satysfakcją odnajdujemy przeróżne ścieżki duchowe - chasydyzm, sufizm. Tworzonej przez nas muzyki absolutnie nie chcielibyśmy nazywać folkową, ponieważ jest to zupełnie inny przekaz - połączenie muzyki mistycznej z różnych stron świata. Nie ma on jeszcze swojej nazwy, chociaż nie, jest to po prostu muzyka samagri.